Jak być dobrym rodzicem?

Jak być dobrym rodzicem?

Wielu rodziców martwi się o przyszłość swoich dzieci. Często zastanawiają się nad tym, jakie ich pociechy będą za 5,10 czy 15 lat, jakimi staną się ludźmi, jakie będą wyznawać zasady itp. Często niestety zapominają o tym, że w dużej mierze to, jakimi ludźmi w dorosłym życiu będą ich dzieci, zależy od tego, jakie wartości zostaną przekazane im w dzieciństwie. To, w jaki sposób dziecko jest wspierane, jak jest karane czy nagradzane, mocno rzutuje na jego przyszłość, choć wielu rodziców nie jest nawet tego świadomych. Czasem ni wiedząc nawet o tym i nie działając celowo, opiekunowie sprawiają, że dziecko czuje się pokonane i nie jest w stanie znaleźć w sobie motywacji do tzw. dobrego zachowania.

Jak być dobrym rodzicem?

Jak zatem należy postępować, aby być dobrym rodzicem, dając dziecku pozytywne wzorce, ale też przekazując mu jak najwięcej wsparcia, racząc każdego dnia dobrym słowem nawet jeżeli czujemy się względem zachowania dziecka bezsilni?

Każdy rodzic stara się być dla swojego dziecka możliwie jak najlepszym, przynajmniej w ich mniemaniu. Niestety przekonanie o własnej nieomylności rodzica nie zawsze dobrze wpływa na dziecko. Na szczęście nigdy nie jest za późno na zmianę w życiu. Zawsze można podążać inną ścieżką, sprawiając, że nasze dziecko wyrośnie na dorosłego pełnego szlachetnych wartości, osobę zaradną, pracowitą i pewną własnych zasad i umiejętności. Jak być dobrym rodzicem, nie przerzucając odpowiedzialności za wychowanie pociechy na prywatny żłobek czy przedszkole?

Najczęściej występujące typy rodzicielstwa

Najprościej rodzicielstwo można podzielić na dwa typy. Pierwszym jest rodzic surowy (nazywany też sierżantem). Taka osoba ma potrzebę ścisłego kontrolowania wszystkiego, co jest związane z dzieckiem. To właśnie ten rodzic ustala wszystkie panujące w domu zasady (które często są dość restrykcyjne), to on również za niestosowanie się do zasad wyznacza kary lub nagradza za dobre zachowanie. Tylko czy rzeczywiście system kar i nagród, stosowany przez rodzica sierżanta zawsze będzie dobrym rozwiązaniem w wychowywaniu dzieci, które mają wyrosnąć na ludzi mądrych i wartościowych? Nie do końca jest to właściwa postawa. Choć przestrzeganie zasad jest ważne, to jednak pomijanie uczuć i potrzeb dziecka (oczywiście nie każdy rodzic typu sierżant rak robi) z pewnością nie będzie dla niego zbyt dobre.

Całkowitym przeciwieństwem rodzica sierżanta jest rodzić pobłażliwy tzw. dywan. W przypadku takiego opiekuna priorytetem zawsze jest spokój  i zadowolenie dzieci nawet kosztem swoich własnych potrzeb. Tu nie ma miejsca na kary, nakazy i zakazy. Bardzo często każda histeria dziecka, czy jego zachowanie kończy się tym, że pomimo początkowego zakazu dziecko ostatecznie i tak dostaje to, czego chce – rodzicowi zależy po prostu na spokoju, a nie na tym, by dziecko zrozumiało, że nie zawsze otrzyma to, czego w danym momencie chce. 

Która z dwóch skrajnych postaw rodzicielskich będzie lepsza dla dziecka – surowa czy pobłażliwa? Tak naprawdę ani jeden, ani drugi model nie pozwoli wychować dziecka na wartościowego człowieka, na którego rodzic za kilka czy kilkanaście lat będzie patrzył z dumą, ale też w duchu pogratuluje samemu sobie, że udało mu się wychować kogoś takiego. Ani rodzic dywan, ani sierżant swoją postawą nie zbudują w dziecku kompetencji życiowych, które są mu absolutnie niezbędne do tego, by w przyszłości mogło z sukcesami funkcjonować samodzielne. Kompromisem dla obu typów rodzicielstwa jest Pozytywna Dyscyplina. To skuteczna metoda, jednak nieco sceptycznie traktowana przez część rodziców, którzy nie zawsze dowierzają, że dyscyplina może mieć też wydźwięk pozytywny.

Pozytywna dyscyplina – czy jest możliwa?

Zgodnie z definicją słownikową dyscyplina to rygorystyczne reguły postępowania, wprowadzane w grupie albo narzucane sobie samemu. Pojęcie to wiąże się również z bezwzględnym podporządkowaniem ustalonym regułom, które nie rzadko są surowe, wręcz mocno rygorystyczne. To popularna definicja, która nie jest tak do końca prawdziwa, a już na pewno nie odnosi się w takiej formie do rodzicielstwa.

W języku łacińskim dyscyplina oznacza naukę, przekazywanie informacji. I to właśnie ta informacja jest prawdziwym sensem definicji dyscypliny. Pozytywna Dyscyplina to bardzo popularny w ostatni czasie trend związany z wychowywaniem dzieci. To metoda polegająca na byciu stanowczym rodzicem, który jest jednocześnie uprzejmy dla dziecka, okazując mu wsparcie, zrozumienie i ciepłe uczucia.

Pozytywna dyscyplina jest typem rodzicielstwa wywodzącym się z filozofii Alfreda Adlera i jego ucznia Rudolfa Dreikursa. Jako metoda wychowawcza po raz pierwszy pojawiła się w latach 80. ubiegłego wieku w Stanach Zjednoczonych. Opracowaniem tej metody wychowania dzieci zajęła się Jane Nelsen.

Czym się charakteryzuje pozytywna dyscyplina? Ten typ rodzicielstwa zakłada, że tym zarówno rodzice jak i dzieci podejmują decyzje oparte na wzajemnym szacunku, jednak nie brakuje tu również stanowczości i jasno określonych reguł obowiązujących dla każdej ze stron. W opracowaniach Jane Nelsem można spotkać się nawet z tym, że uprzejmość i stanowczość są jak wdech i wydech – nie mogą bez siebie istnieć. Co ważne, uprzejmość zdaniem Nelson skutecznie zapobiega wszelkim problemom wynikającym ze zbytniej stanowczości (bunt, niechęć, niskie poczucie wartości itp.), podobnie jak stanowczość zapobiega problemom nadmiernej uprzejmości (rozpieszczenie, pobłażanie, manipulacja itp.). Obie cechy charakteryzują dobrego rodzica, ale tylko wtedy, gdy występują razem i wzajemnie się uzupełniają.

Zasada 3S w dobrym rodzicielstwie

Pozytywna dyscyplina oparta jest na zasadzie 3S:

  • szacunku do siebie,
  • szacunku do drugiego człowieka,
  • szacunku do wymogów sytuacji. 

Co ta zasada oznacza w praktyce? Rodzic akceptuje i widzi wszystkie uczucia dziecka, szanując je, jednak nie może zgadzać się na wszystkie emocjonalne zachowania swojej pociechy. Poprzez nazywanie emocji rodzic okazuje dziecku szacunek, jednak zachowuje również stanowczość w stosunku do określonych sytuacji, tłumacząc dziecku i zachęcając je do rozmowy o tym, w jaki sposób nie powinno postępować, mając przez cały czas na uwadze jego uczucia i emocje.

Błędne zachowania

Dzieci mają wiele potrzeb, a jedną z tych najbardziej podstawowych jest poczucie przynależności i znaczenia. Według Alfreda Adlera dziecko, które nie zachowuje się właściwie, jest to dziecko zniechęcone, które nie czuje się ważne, nie czuje, że gdzieś przynależy. Robi zatem wszystko, by przynależność odzyskać, co przez dorosłych jest interpretowane jako złe, niegrzeczne zachowanie.

Każdy rodzic powinien pamiętać o tym, że dziecko nie rodzi się z umiejętnościami społecznymi i wzorcami, jakie zachowania są prawidłowe, a jakie też nie. W tym właśnie jest rola rodziców (czasem pomaga też prywatne przedszkole czy prywatna szkoła podstawowa), aby dzieciom taką wiedzę przekazać. 

Dzieci bardzo często odbierają tzw. błędne cele zachowania. Te dla nich czasem są niezrozumiałe, natomiast przez rodziców niemal zawsze postrzegane są w kategoriach złego zachowania dziecka. Za błędne cele uznaje się:

  • uwagę,
  • władze,
  • zemstę,
  • brak wiary w siebie. 

Błędne cele spotykane są u większości dzieci. Za każdym takim niewłaściwym celem zawsze stoi silne przekonanie dziecka (które oczywiście jest błędne), że musi wykonywać pewne czynności, aby mógł przynależeć do grupy czy rodziny.

Dlaczego uwaga uznawana jest za błędny cel? Dziecko ma w sobie przekonanie, że będzie mogło być ważną częścią mniejszej lub większej grupy tylko wtedy, gdy będzie zwracało na siebie uwagę. Bardzo często akcentuje więc swoją obecność przez pewne zachowania, które przez dorosłych interpretowane są jako niegrzeczne. Dzieci natomiast widzą to zupełnie inaczej. Nie zawsze mają świadomość tego, że postępują niewłaściwie. Dla nich zdecydowanie ważniejszy jest cel – poprzez swoje zachowanie chcą być wreszcie zauważone.

A władza? Za rym błędnym celem stoi przekonanie, że dziecko będzie integralną częścią danej grupy tylko wtedy, gdy pozwoli rządzić sobą pozostałym członkom. To bardzo niedobry wzorzec, który w przyszłości negatywnie może odbyć się na samodzielności dziecka oraz poczuciu jego własnej wartości.

Zemsta zawsze wiąże się z bólem związanym z brakiem przynależności. Takie dziecko myśli, że skoro cierpi, to ma pełne prawo ranić również innych, co oczywiście nie jest założeniem prawidłowym.

Dziecko, które nie wierzy w siebie, nie walczy o uzyskanie poczucia przynależności. Ono stara się zaakceptować jego brak, co oczywiście mu nie wychodzi, a wręcz przeciwnie wpędza w pełen emocji (niezbyt pozytywnych) stan.

Pozytywna dyscyplina jest metodą wychowawczą o wielu zaletach. Przede wszystkim pozwala na wpojenie dzieciom wielu bardzo ważnych reguł życiowych, ale bez poniżania, zawstydzania czy wywoływania poczucia winy. Taki sposób wychowywania dobrze uczy dziecko nie tylko kompetencji życiowych. Pokazuje również, jak w pozytywny sposób można budować więzi, ucząc się przy tym nie tylko okazywania własnych emocji, ale także szacunku do tego, co czują inni. Dziecko wychowywane w duchu pozytywnej dyscypliny wie, jakie zachowania są prawidłowe, a jakie są niezbyt dobre i których należy unikać. W pozytywnej dyscyplinie ważne są zarówno potrzeby dziecka jak i rodzica, co pozwala budować między nimi silne, nierozerwalne więzi oparte na wzajemnym szacunku i zrozumieniu.

*artykuł zewenętrzny