Pamiętacie z czasów dzieciństwa zabawki z papieru? Papierowe samoloty, statki czy czapki? Zabawę w piekło-niebo?
Postanowiłam zrobić takie zabawki Krzysiowi. Uwierzcie mi, że nie pamiętałam jak się składało statek i piekło-niebo! Musiałam przypomnieć sobie z pomocą filmików na youtubie. Jako pierwsze powstały statki. Jeden ze zwykłej kartki. Drugi z okładki jakiejś starej książeczki z zagadkami, która była sztywna i z jednej strony śliska. Ten drugi dłużej służył zabawie we wodzie, bo tak szybko nie przemókł. Krzysiu jednym pływał w zlewie, a dugi zabrał do kąpieli. Następnego dnia zrobiliśmy samoloty i piekło-niebo, które stało się potworkiem, który gadał sobie z Krzysiem. Niestety nie starczyło nam w ten dzień czasu, ale planuję zrobić takie żabki. Pokolorować je i pobawić się z Małym. Bardzo mu się to podobało. Przy okazji wykorzystaliśmy do czegoś starą makulaturę. Jak już sobie przypomniałam jak to wszystko się składa, to będziemy częściej tak się bawić.
Dzisiaj wyjątkowy dzień – Dzień Mamy. Już od rana dostałam od Krzysia laurkę, którą wczoraj zrobił z moją siostrą w tajemnicy. Miło dostać taką niespodziankę i widzieć radość w oczach dziecka i ekscytację podczas opowiadania jak ją tworzył. Dziś planujemy po południu duży rodzinny wypad do McDonald’s. My z Krzysiem, moi rodzicie i siostra, siostra mojej mamy z synem i moja babcia 🙂 Taki nasz poczwórny Dzień Matki 🙂 Wszystkim Mamom życzę wszystkiego najlepszego!