Te przepiękne kule urzekły mnie już dość dawno. Jednak mój budżet nie wyrażał zgody na ich zakup. Cotton Ball Lights jak zrobić je samodzielnie?
Co potrzebujemy?
Lampki – ja kupiłam łańcuch z lampkami LED na baterie – 12 szt. w Ikei za jedyne 10 zł.
Balony – najlepiej takie małe, żeby wychodził nam ładny kształt, przyda się też do nich specjalna pompka.
Klej – używałam kleju Magik.
Kordonki – wybrałam 3 kolory.
Miseczka – żeby umieścić w niej klej
Balony pompujemy i ugniatając je nadajemy im odpowiedni kształt. Najlepiej jeśli wszystkie kule są tej samej wielkości, choć u mnie idealnie nie wyszło. Klej wyciskamy do miseczki (robiłam to niewielkimi ilościami, żeby nie wyschnął) i nabieramy go na palec. Później łapiemy niteczkę i przeciągamy po niej palcami nanosząc trochę kleju i jednocześnie owijamy nią balon. Kiedy mamy cały balon ładnie owinięty najlepiej powiesić go na suszarce, żeby klej dobrze wyschnął. Ten proces trwa ok. doby, więc trzeba się uzbroić w cierpliwość. Następnego dnia sprawdzamy czy kula jest już dość twarda i sztywna, jeśli tak to przebijamy balonik igłą i wyciągamy go z kuli. Czasami balon przyklei się w jakimś miejscu do kuli, wtedy musimy igłą go wypchnąć. Może się okazać, że otwór, który pozostał jest zbyt mały, żeby włożyć w środek lampkę, wystarczy wtedy delikatnie go naciąć. Trochę pracy z tym jest, ale jaka satysfakcja, że można zrobić to samodzielnie.
Moja siostra próbowała robić kule Cotton Ball trochę innym sposobem. Rozcieńczyła klej z wodą. Zawijała kule, a następnie co jakiś czas na owinięty nitką balon nakładała pędzelkiem rozcieńczony klej. Efekt – w dziurach powstały błonki z kleju. Nie wyglądało to zbyt dobrze. Ponadto ważne, aby pamiętać o nadaniu kształtu balonom, żeby kule nie wychodziły owalne.
W sypialni mam właśnie takie kolory jak te kule. Ściany w kolorach czerwonym, czekoladowym i ecru, naklejki na ścianę do sypialni, ramki do zdjęć i inne dodatki w kolorze czerwonym, więc pasują tam moim zdaniem bardzo dobrze. Zawsze zanim usypiamy Małego włączam mu lampki. Dają przyjemne, przytłumione światło. Na zdjęciach tylko 6 kul, choć łańcuch liczy ich 12, ale nie zdążyłam zrobić nowych zdjęć wykończonego, postaram się zaktualizować później. Jak Wam się podoba?
Aktualizuję o zdjęcie całości (no prawie, bo jedną kulkę zdjęłam – robię kolejny łańcuch i chciałam zmierzyć wielkość kuli)