Mikołajkowy weekend był dla Krzysia pełen wrażeń 🙂 W piątek u nas w mieście było „odpalenie” choinki.
W Mikołajkowy weekend Mikołaje przyjechały na motorach i wręczały dzieciom słodycze. Wielka choinka na Starym Rynku została oświetlona, były występy przedszkolaków. A wieczorem odwiedził tez Krzysia pierwszy Mikołaj z prezentem. Zostawił mu go u babci na balkonie, a sam nie zdążył jeszcze zejść na dół po drabinie. Moja mama ma takiego oświetlonego Mikołaja wchodzącego po drabinie do powieszenia, więc taką Krzysiowi zrobiła niespodziankę. Oczywiście wyczyściliśmy buty, żeby w nocy Mikołaj odwiedził tez Krzysia w domu. Butki ustawiłam w sypialni. Rano musiałam przypomnieć Krzysiowi, że chyba był u nas Mikołajek. Pobiegł ucieszony zobaczyć do ma w butach – a raczej obok, bo w buciku niewiele się zmieściło – tylko Kinder Niespodzianka i czekoladowy Mikołaj. A w paczuszce auto z ulubionej bajki – Zygzak McQueen (od teściowej) i kalendarz adwentowy, który zrobiłam. Jako pierwsza niespodzianka były naklejki z bajki pociąg Tomek – również bardzo lubianej – także od rana, jeszcze w piżamie była zabawa 🙂
Po śniadanku byliśmy w mieście i Krzysiu widział kolejne Mikołaje. Dwa jeździły po mieście – jeden na motorze, drugi na traktorze – oba pojazdy oświetlone lampkami choinkowymi, a Mikołaje rozdawały słodycze. A trzeci był w centrum handlowym. Później odwiedził nas mój dziadek i Mały od pradziadka dostał auto straż pożarna… ioioioio – pół dnia słuchałam zarówno sygnału z auta jak i z buzi Synka;)
Krzysia chrzestny ma na imię Mikołaj także byliśmy po południu u Niego na imieninach i Mały dostał kolejne prezenciki. A wieczorem mieliśmy jeszcze spotkanie u Naszych przyjaciół i… no oczywiście, że tak! Kolejne upominki… Zasnął dopiero po, ale co się dziwić…dzień pełen wrażeń 🙂
A mój Mały Mikołajek chce zakładać tylko tą Mikołajkową czapkę 😉 Ciocia mu ją założyła w piątek na „odpalenie” choinki i od tej pory nie ma mowy o założeniu innej.
W niedzielę wracając z kościoła zastaliśmy zlot motocyklowy Mikołajów. Dodatkowo jeden był na traktorze, a jeden przyjechał samochodem Straży ;).
Ponadto muszę się pochwalić, że wygrałam w rozdaniu u Szpilkotki dwie prześliczne poduszki. Jedna oczywiście jest dla Krzysia, drugą natomiast otrzymał synek mojej przyjaciółki. Zapraszam do Szpilkotki również na FB —> TUTAJ – szyje przecudne rzeczy.
A na koniec jeszcze mój Urwis 🙂 Zdjęcia zrobione w zeszłym tygodniu. Niestety zazwyczaj tak jest, że jak Matka sobie coś zaplanuję na wieczór to dziecko mając jakieś niesamowite wyczucie potrafi te plany zepsuć. I tak było tym razem. Krzyś postanowił czekać aż tata wróci z pracy i nie było mowy o zaśnięciu. Mąż wrócił po 22 do domu, wziął Małego do łóżeczka – 2 minuty i dziecko śpi! Taki Małpiszonek jeden! 😉
A to w czwartkowy wypad do Poznania na spotkanie Świadoma Mama – Krzysiu w Piotrze i Pawle musiał zaliczyć auto Coca-Coli.