W sobotę 27 grudnia Krzyś skończył 2 latka. Robiliśmy małe przyjęcie z tej okazji. Najbliższa rodzina i przyjaciele. Krzysiu uwielbia Zygzaka McQueena, więc tort był właśnie w kształcie Zygzaka. Mnóstwo prezentów i pozytywnych wrażeń, aż ciężko było go przekonać, że pora spać 😉
Babcia pomogła zdmuchnąć świeczki, bo w tym roku Krzysiu był zawstydzony, że wszyscy na Niego patrzą i sam nie chciał dmuchać.
Jak ten czas leci… już 2 latka, a pamiętam jak dziś jak leżałam na porodówce! Jak ledwo chodził, wstawał przy meblach i krzesłach i kręcił dupką jak tylko usłyszał muzykę. Ledwo mówił „mama”, „tata”, a teraz gaduła składa proste zdania kilku wyrazowe, często nie odmieniając poprawnie wyrazów! Kupa śmiechu i radości z takiej pociechy.
– Mamusiuuu! Choć do mnie!
– Foku! (tłum. soku),
– Dobrze, zrobię Ci zaraz trochę soku
-Mamusiuuu! Trochę nieee, dułooo! (tłum. dużo)
– Kocham Cię, taaak mocno!
– Mama, tata, babcia, dziadzia, ciocia, kocha ksisia
– Tak wszyscy kochają Krzysia
– Moćno! Babcia Ania, babcia Gosia, babcia Ola, babcia Tala (Natalia)
– Tak, wszystkie babcie Cię kochają.
– I dziadzia!! Fawek (Sławek)
– O! Mamo, pać! (patrz)
– Co?
– Cio?? Tam! Ija dzień! Śieci! Aaaa jeszcze nie! (Tłum. Ija to księżyc – nie wiem skąd mu się to wzięło, ale od początku jak w książeczkach gdzieś był księżyc to mówi ija i nie chce powiedzieć księżyc)
Księżyc świecił, a na dworze było jasno, więc się zdziwił, że księżyc świeci w dzień. Oczywiście od razu skojarzył księżyc ze spaniem i powiedział, że spać jeszcze nie chce. Czasami mnie zaskakuję jak coś powie.
W aucie wczoraj, kiedy czekaliśmy za moją mamą.
– Mamusiu! Tu paś. Babci paś.
Pokazywał na miejsce, gdzie wpina się pasy. A skąd On to wszystko wie?! Chyba po prostu jest dobrym obserwatorem, bo nigdy nikt mu nie tłumaczył, że tam się pasy zapina.
Dzisiaj rano Mąż włączył telewizor, Krzysiu wgramolił się na kanapę i mówi:
– Tata! Moćnio baja być!
– Głośniej ma być bajka?
– Noo! Gośno być.
Po za tym oczywiście zdarzyło się już parę razy powtórzyć słowo „dupa”. Na szczęście gorszych nie mówił, bo raczej nie przeklinam, a Mężowi czasami się zdarzy, ale też się pilnuję żeby nie mówić nic takiego przy Małym. Papuguje teraz dosłownie wszystko! Z każdego mojego zdanie wyłapuję jakieś słowo i je powtarza.
Czasami tak śmiesznie się go słucha, bo mówi dużo, ale pomiędzy tymi wyrazami czasem robi takie krótkie pauzy, jakby się zastanawiał jak powiedzieć to co chce.
Przy okazji chciałam złożyć życzenia Noworoczne.
Wszystkiego najlepszego, spełnienia postanowień, dużo zdrowia, radości i miłości w tym Nowym Roku Wam życzę! I zapraszam na Noworoczne Rozdanie na FB TUTAJ. Jeśli ktoś woli się zgłosić przez blog, to proszę umieścić baner u siebie na blogu, a pod tym postem wpisać komentarz, że bierzecie udział w rozdaniu.
Pozdrawiam serdecznie.