Rodzicu! Naucz dziecko zabawy

Rodzicu! Naucz dziecko zabawy

Rodzicu! Naucz dziecko zabawy. Śmieszne? A jednak… nie wystarczy kupować zabawki. Trzeba także pokazać dzieciom jak się nimi bawić.

DSC_0627

Kupujesz coraz to lepsze i droższe, grające, poruszające się i świecące zabawki. Masz nadzieję, że Twoje dziecko zajmie się nimi, a Ty zyskasz chwile spokoju. Nie sądzę, żebyś długo wytrzymał mając taki „spokój”. Twoje dziecko szybko się znudzi taką zabawką, wyczerpią się baterie albo zwyczajnie sam je wyjmiesz mając już dość tych piszczących, skrzeczących dźwięków.

Niestety w dzisiejszych czasach często zapominamy o tym, że najważniejsze są chwile spędzone z rodziną, że to my musimy wiele rzeczy nauczyć nasze dzieci. Jeśli zaczniemy od najmłodszych lat w przyszłości to zaowocuje. Wówczas nawet jedynak będzie miał pomysły za samodzielną zabawę. Zabawę! – nie mylcie z posadzeniem dziecka przed komputerem, tabletem czy smartfonem.

Krzysiu także ma wiele grających i świecących autek czy innych zabawek. Mimo to szybko lądują one w kącie, a my z mężem cieszymy się, że wreszcie przestały grać nam na nerwach. Zdecydowanie wolę gdy mój synek bawi się klockami, autkami czy drewnianymi torami. Nie robiłby tego tak chętnie, gdybym nie nauczyła go zabawy. Wbrew pozorom, choć wydaje nam się, że to naturalne, że dzieci się bawią czasami potrzebna jest pomoc rodziców.

Kupując Krzysiowi drewniane tory i pociągi sama bardzo się cieszyłam. Mały oczywiście również był zafascynowany, ale nie potrafił samodzielnie połączyć poszczególnych elementów. Zabawa samymi pociągami sprawiała mu frajdę, jednak prawdziwa radość pojawiła się, gdy zaczął jeździć po torach. Pierwsze kilka, a może nawet kilkanaście razy to ja układałam mu je i starałam się zaangażować go w te czynności. W końcu udało mu się samodzielnie ułożyć kawałek trasy i oboje bardzo się z tego cieszyliśmy. Teraz również bawimy się wspólnie, ale wiem, że kiedy faktycznie nie mam czasu to on sam świetnie da sobie radę.

Naucz dziecko zabawy

Milion autek. Ciągle mu jakiegoś jeszcze brakuje. Najczęściej akurat tego, które jest w sklepie i bardzo by je chciał mieć albo tego które widział w reklamie. Mogłabym mu ich kupować w nieskończoność, a i tak zawsze chciałby kolejne i kolejne… Chłopak jest zafascynowany wszelkimi pojazdami. Na szczęście to nie są kolejne modele autek, które lądują gdzieś głęboko w szafie, zapomniane i nieużywane. Bardzo lubi bawić się tymi małymi samochodzikami. Sam z siebie, jak to dziecko po prostu nimi jeździł w kółko i po chwili odkładał. Jednak zaczęliśmy bawić się wspólnie. On jedno autko, ja drugie. Spotykaliśmy się na trasie i autka sobie rozmawiały. Jak w Jego ulubionej bajce „Auta”. Teraz obserwując jak sam potrafi się zabawić kilkoma autkami i prowadzić między nimi rozmowy niejednokrotnie jestem zaskoczona. Słucham ze zdziwieniem o czym sobie gada, jakie potrafi mieć pomysły – zaczerpnięte z książek lub z naszego życia historie odgrywa autkami prowadząc między nimi rozmówki.

DSC03804

Klocki to też niełatwe zadanie. Przecież dając malutkiemu dziecku pierwszy raz do ręki drewniane czy plastikowe klocki nie możemy liczyć na to, że zacznie układać z nich kilkupoziomowe wieże czy inne budowle. Trzeba mu pokazać jak może to robić i kibicować. Cieszyć się nawet z tych najmniejszych sukcesów, na początku wystarczy, że ułoży jeden na drugim dwa lub trzy klocki. Dzięki temu nie znudzi się za szybko i nie zdenerwuje kiedy coś nie będzie mu wychodziło. Nauczy się cierpliwości, poprawi sprawność manualną i stopniowo zacznie budować coraz ciekawsze konstrukcje.

DSC03754

Naucz dziecko zabawy zamiast kupować mu kolejne elektroniczne zabawki. Zabawa klockami z pewnością będzie ciekawsza niż kolejna gra (choćby nawet „edukacyjna”) na smartfonie. Za każdym razem możemy bawić się inaczej, z innym scenariuszem, budując inne rzeczy i ograniczając się tylko naszą i dziecka wyobraźnią.

Sama jestem chyba jeszcze jak duże dziecko, więc ogromną frajdę sprawia mi zabawa z Krzysiem lub granie w planszówki. Jednak wiem, że nie każdy ma taki zapał i chęci – mój mąż jest tego przykładem. Choć bawi się z synkiem nie jest tak zafascynowany zabawkami i zabawą jak ja. Mimo wszystko warto poświęcić trochę czasu, by pokazać dziecku różne możliwości zabawy, a dzięki temu także wiele go nauczyć. A później kiedy inni rodzice już nie będą wiedzieli czym zająć swoje dzieci, bo te przerobiły już wszystkie poziomy nowej gry komputerowej, Ty z dumą będziesz patrzył jak Twoje samodzielnie wymyśla, a później buduje nowe pojazdy czy budynki z klocków Lego. I nie musi przy tym korzystać z instrukcji, bo to Jego wyobraźnia podpowiada mu co ma zrobić by później móc się nimi świetnie pobawić.

Naucz dziecko zabawy